Ks. dr Maciej Sieniatycki: Wiara. Potrzeba i przymioty wiary (2 z 4)

Autor: ks. dr Maciej Sieniatycki
Źródło: ks. dr Maciej Sieniatycki, Etyka katolicka. Podręcznik szkolny, Kraków 1925. [reprint Wydawnictwa Antyk: Etyka katolicka. Wykład dla młodzieży]

Część 1 | Część 2 | Część 3 | Część 4

1. Potrzeba wiary

Wiara jest koniecznie potrzebną do zbawienia:

a) bo Bóg ją wyraźnie nakazał. „Kto nie wierzy, będzie potępiony” (Mk 16,16); „Bez wiary niepodobna podobać się Bogu” (Hbr 11,6);

b) bo wiara jedynie prawdziwie i pewnie poucza nas o ostatecznym naszym celu i ona jest jedynie prawdziwym drogowskazem do niego.

Kto nie wierzy, ten nie zna ostatecznego celu życia swego, tj. nieba, nie zna też drogi i środków do niego wiodących, więc do nieba nie może się dostać.

c) bo wiara jest nam bodźcem i siłą do pełnienia dobrych uczynków. Wyrastają one z wiary, jak roślina z korzenia. Wiara wstrzymuje nas od grzechu. Wiara chroni nas w cierpieniu od rozpaczy, jest pociechą, dźwignią, siła w życiu.

2. Przymioty wiary

Wiara nasza, by nas zbawiła, musi być: powszechną, mocną, stałą i żywą.

a) Powszechną jest wtedy, jeśli wierzymy we wszystko, czego nas Bóg przez swój św. Kościół naucza. „Nauczajcie wszystkie narody…  nauczając je zachowywać wszystko, co wam przykazałem” (Mt 28,20)

Kto by choć jeden artykuł odrzucił, ten posądzałby Boga i Kościół katolicki o kłamstwo lub pomyłkę. Nie każdy atoli katolik może znać wszystkie prawdy objawione szczegółowo, ale każdy musi być gotów wierzyć we wszystko, czego Kościół naucza. Każdy katolik powinien umieć sześć prawd wiary, modlitwę pańską, pozdrowienie anielskie, skład apostolski, przykazania boskie i kościelne, znać Sakramenta św.

b) Mocną jest nasza wiara, jeśli nie powątpiewamy dobrowolnie o żadnej prawdzie wiary.

Dobrowolne wątpliwości są grzechem. Mimowolne trzeba zwalczać modlitwą, obudzaniem aktów wiary, przypomnieniem sobie, że Kościół nieomylny tej prawdy naucza. Można też celem usunięcia niedobrowolnej wątpliwości poradzić się kapłana, religijnego i wykształconego człowieka świeckiego, poszukać odpowiedzi na trudności w odpowiednich dziełach religijnych itp.

c) Stałą jest nasza wiara, jeśli jesteśmy gotowi raczej wszystko utracić: cześć, przyjaciół, mienie, wolność, a nawet życie, niż wiary się wyrzec. Taką była wiara męczenników.

d) Żywą jest nasza wiara, jeśli podług zasad wiary żyjemy. „Wiara bez uczynków jest martwą” (Jk 2,17). Kto zna drogę do celu, a nie idzie nią, nic mu nie pomoże znajomość drogi, do celu nie dojdzie. Wiara bez uczynków zwiększa jeszcze odpowiedzialność i karygodność.

1) W prawdach wiary winniśmy szukać pociechy w nieszczęściach; prawdami wiary miarkować zbytnią troskę o dobra doczesne; wiarą zwyciężać pokusy, w wierze szukać siły do spełnienia naszych obowiązków. „Sprawiedliwy z wiary żyje” (Rz 1,17).

2) Nie ma obowiązku mówić każdemu, że się jest wierzącym katolikiem. Taki obowiązek byłby wtedy, gdyby się pytała prawowita władza, albo gdyby milczenie było wzięte za zaparcie się wiary. W towarzystwie, gdyby ktoś napadał na prawdy wiary, trzeba śmiało stanąć w ich obronie, jeśli się ma odpowiednie w tych prawdach wykształcenie, potrzebne do obrony; przynajmniej przez poważne milczenie trzeba dać wyraz swemu niezadowoleniu; w razie potrzeby oświadczyć, iż się tak wierzy, jak Kościół katolicki naucza.

3) Nie wolno także wstydzić się wykonywać pewnych znaków wiary, jak: przeżegnać się, odkryć głowę przed kościołem, klęknąć na podniesienie itd. Prawdy wiary katolickiej są tak dobrze uzasadnione, tyle wieków przetrwały, tylu miały wyznawców między najznakomitszymi ludźmi, że wstydzić się ich wyznawać jest dowodem słabego charakteru, jak w ogóle wstydzić się wyznawać to, w co się wierzy, jest oznaką tchórzostwa. Dla Boga, dla wieczności trzeba mężnie znieść zawstydzenie. „Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie”. (Mt 10,32)