Kryzys w rodzinie i małżeństwie przejawiający się w ciągłej ekspansji antykoncepcji, rozwodów, aborcji, stosunków pozamałżeńskich, cudzołóstwa i homoseksualizmu, wyraźnie wywodzi się z ducha świata, a ostatecznie z upadłej natury. Jednak aktualnie ten sam duch wprowadził się w samo Magisterium Kościoła do tego stopnia, że również ono odgrywa coraz większą rolę w pogłębianiu kryzysu.
Moderniści, idąc ślepo za "filozofem protestantyzmu" Kantem, utrzymują, że rozum ludzki, zamknięty w sferze zjawisk, nie może wznieść się do Boga, ani poznać Jego istnienia z rzeczy widzialnych, jak to uczy Kościół katolicki. Ten "agnostycyzm" doprowadził ich do "immanentyzmu", czyli do twierdzenia, że religia nie pochodzi z objawienia Bożego, mającego za sobą powagę samego Boga i nieomylne nauczycielstwo Kościoła, ale z tzw. "immanencji życiowej", to jest, ze zmysłu czyli uczucia religijnego, które samorzutnie objawia Boga własnej "jaźni" czyli tzw. "podświadomości", przez nią zaś świadomości ludzkiej; a więc zawiera w sobie rzeczywistość Bóstwa, jako swój przedmiot i swoją przyczynę zewnętrzną.
Liberalizm każdego stopnia i wszelkich postaci został formalnie potępiony – tak dalece że, niezależnie od motywów swojej wewnętrznej zjadliwości, jest on objęty formalnym zakazem Kościoła, który jest wystarczający dla wszystkich wiernych katolików. Byłoby niemożliwe, aby błąd tak rozpowszechniony i tak radykalny uniknął potępienia.
Protestantyzm w sposób naturalny rodzi tolerancję na błędy. Odrzucając zasadę autorytetu w religii, nie ma on ani kryterium, ani definicji wiary. W oparciu o zasadę, że każda jednostka lub sekta może interpretować depozyt Objawienia zgodnie z nakazami prywatnego osądu, rodzi niekończące się różnice i sprzeczności. Pod wpływem prawa własnej bezsilności, z powodu braku jakiegokolwiek decydującego głosu autorytetu w sprawach wiary, jest zmuszony uznać za ważne i ortodoksyjne wszelkie przekonania, które wynikają z wykonywania prywatnego osądu.
Naturalizm praktyczny, który jest zaprzeczeniem ducha wiary w postępowaniu w życiu, zawsze ma tendencję do odradzania się w mniej lub bardziej zaakcentowanych formach, tak jak to miało miejsce jakiś czas temu w amerykanizmie i modernizmie.
Jeśli propagowanie dobra i konieczność walki ze złem wymaga użycia nieco ostrzejszych określeń przeciwko błędowi i jego zwolennikom, to użycie ich z pewnością nie jest przeciwne miłości.
Ciaśni! Nietolerancyjni! Bezkompromisowi! Są to nienawistne epitety rzucane przez liberalnych adeptów wszystkich stopni w stosunku do ultramontanów [tj. rzymskich katolików]....
Termin użyty po raz pierwszy ok. 1846 r. przez George’a Jacoba Holyoake’a dla określenia "rodzaju opinii, zajmującej się tylko pytaniami, których kwestie mogą być sprawdzone przez doświadczenie tego życia" (English Secularism, 60).
Naturalizm jest nie tyle szczególnym systemem, co punktem widzenia lub tendencją wspólną wielu systemom filozoficznym i religijnym; nie tyle dobrze zdefiniowanym zestawem pozytywnych i negatywnych doktryn, lecz postawą lub duchem przenikającym i wpływającym na wiele doktryn.
Głosząc absolutną autonomię człowieka w porządku intelektualnym, moralnym i społecznym, liberalizm neguje, przynajmniej praktycznie, Boga i nadprzyrodzoną religię. Jeśliby go logicznie poprowadzić, doprowadzi nawet do teoretycznej negacji Boga poprzez umieszczenie deifikowanej ludzkości w Jego miejsce.