Przedstawiam tłumaczenie wypowiedzi Magisterium Kościoła i Świętych na temat męczeństwa w kontekście posoborowego nauczania o tzw. „ekumenizmie krwi”. Cytaty pochodzą z artykułu „Ecumenism of blood” ze strony The Denzigner Bergoglio, którą polecam wszystkim znającym język angielski (czytać najlepiej ze wstawianiem w nawias cytowań SWII i posoborowych, żeby nie mieszać sobie w głowie). W pierwszym akapicie autorzy tegoż artykułu piszą w ten sposób:
Z najbardziej podstawowych pojęć Katechizmu wiemy, że „chrzest krwi” zawiera w Świętym Kościele tych, którzy umarli za wiarę w Chrystusa, mimo że nie otrzymali jeszcze sakramentalnego chrztu. Franciszek z kolei mówi o „ekumenizmie krwi”, który zjednoczyłby wszystkich, którzy cierpią prześladowania; katolicy, prawosławni, koptowie i luteranie, czasami nawet muzułmanie i posługujący w innych religiach są na liście. W związku z tym pojawia się wiele pytań…
Ten wpis jest kontynuacją wątku rozpoczętego tekstem napisanym przez Petera Crenshawa Od Adwokata Diabła: Czy św. Jan Paweł II otwiera drzwi dla niekatolickich „świętych”?, w którym Cranshaw przedstawił pod koniec jedną wypowiedź dogmatyczną Magisterium z Soboru we Florencji i dwa krótkie cytaty Świętych przeciwko idei ekumenicznych chrześcijańskich męczenników.
Tłumaczenie poniższych wypowiedzi jest mojego autorstwa z wyjątkiem pierwszego, które pochodzi ze strony Soborowa Strefa. Przekład jest z języka angielskiego, a nie z języków oryginalnych, pełni więc funkcję informacyjną. Myślę, że dobrze ukazuje jakie jest nauczanie katolickie, a przez to również, z jak wielkim odstępstwem mamy do czynienia w dzisiejszych czasach.
Sobór florencki (XV w.)
Zbawienie nie istnieje poza Kościołem nawet dla tych, którzy przelali swoją krew dla Chrystusa
[Kościół] mocno wierzy, wyznaje i głosi: że nikt z tych, co są poza Kościołem katolickim, nie tylko poganie, ale i Żydzi, heretycy i schizmatycy, nie mogą stać się uczestnikami życia wiecznego, ale pójdą „w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom” (Mt 25,41), jeśli przed końcem życia nie będą do niego włączeni; i że jedność ciała Kościoła znaczy tak wiele, iż jedynie ludziom w nim pozostającym sakramenty kościelne, posty, jałmużny i inne dzieła pobożności pomagają do zbawienia, a trudy chrześcijańskiej walki przynoszą nagrody wieczne, gdyż nikt – jakichkolwiek by jałmużn nie udzielał, nawet gdyby dla imienia Chrystusa przelał swą krew – nie może być zbawiony, jeśli nie pozostaje w łonie Kościoła katolickiego i w jedności z nim. (Denzinger-Hünermann 1351. Sobór florencki, 4.02.1442)
Synod w Laodycei (IV w.)
„Męczennicy” heretyków są obcy dla Boga
Kanon 9: Członkowie Kościoła nie mogą spotykać się na cmentarzach, ani uczestniczyć w modlitwach albo nabożeństwach [w intencji] tak-zwanych męczenników jakichkolwiek heretyków. […] Kanon 34: Żaden chrześcijanin nie może wyrzec się męczenników Chrystusa i zwrócić się do fałszywych męczenników, to znaczy do heretyków, albo do tych, którzy poprzednio byli heretykami; albowiem są obcy dla Boga [for they are aliens from God]. Niechaj ci, którzy idą za nimi, będą wyklęci. (Synod w Laodycei, Kanony 9. 34)
Św. Fulgencjusz z Ruspe
Ci, którzy nie są członkami Kościoła Katolickiego nie mogą być zbawieni, nawet jeśli przelali swoją krew dla imienia Chrystusa
Wierzcie mocno i bez żadnych wątpliwości, że żaden heretyk albo schizmatyk, ochrzczony w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, absolutnie nie będzie zbawiony, jeśli nie jest członkiem Kościoła Katolickiego, niezależnie od tego, jak hojnych udzielił jałmużn, a nawet jeśli przelał swoją krew dla imienia Chrystusa. Albowiem ci, którzy nie pozostają w jedności z Kościołem, nie mogą osiągnąć zbawienia, pomimo ich chrztu, pomimo ich jałmużn, a nawet pomimo ich śmierci w mękach dla imienia Chrystusa, jeśli trwali w błędzie, czy to heretyckim, czy schizmatyckim, który prowadzi do śmierci. (List do Piotra o wierze, c.39, n.80 – ML 65, 704)
Św. Cyprian z Kartaginy
Krew przelana przez schizmatyków nie zmywa plamy grzechu
Czy oni uważają, że mają ze sobą Chrystusa, kiedy się wspólnie zbierają, gdy są zebrani razem poza Kościołem Chrystusa? Nawet jeśli ci ludzie zostaliby zabici w wyznawaniu Imienia, ta zmaza nie zostałaby zmyta nawet przez krew: ciężki, nie do odpokutowania błąd rozdziału nie może być odpokutowany nawet poprzez cierpienie. Nie może być męczennikiem ten, kto nie jest w Kościele; nie może osiągnąć Królestwa ten, kto opuszcza Tego, który tam króluje. Chrystus dał nam pokój; On polecił nam być w zgodzie i jednego umysłu. On napiął więzy miłości i miłosierdzia w ten sposób, aby pozostały nieuszkodzone i nienaruszone; On nie może ukazać się męczennikowi, który nie utrzymał braterskiej miłości. (O jedności Kościoła, p.II, n. 13-14 – ML 4, 510-511)
Udręki wycierpiane przez schizmatyka nie służą jako korona, lecz raczej są karą za jego wiarołomność
Nie mogą mieszkać z Bogiem ci, którzy nie byliby jednym umysłem w Kościele Bożym. Chociaż są paleni, są oddawani płomieniom i ogniu, albo oddają swoje życie, będąc rzuconymi dzikim bestiom, nie będzie to dla nich koroną wiary, ale karą wiarołomności; ani też nie chwalebnym zakończeniem religijnego męstwa, ale zniszczeniem rozpaczy. Taki ktoś może być zabity, ale nie może zostać ukoronowany. On twierdzi, że jest chrześcijaninem w taki sposób, w jaki diabeł często udaje, że jest Chrystusem, tak jak sam Pan nas o tym uprzedził mówiąc: „Wielu przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem. I wielu w błąd wprowadzą” (Mk 13,6). Nie jest Chrystusem, jednak zwodzi posługując się tym Imieniem. A więc nikt nie może ukazywać się jako chrześcijanin, kto nie trzyma się prawdy Jego Ewangelii i Wiary. (O jedności Kościoła, p.II, n.14 – ML 4, 510-511)
Chrzest krwi jest bezużyteczny dla heretyka
Czy moc chrztu może być większa lub bardziej korzystna niż wyznanie, niż cierpienie, kiedy ktoś wyznaje Chrystusa przed ludźmi i zostaje ochrzczony we własnej krwi? Ale nawet ten chrzest nie przynosi korzyści heretykowi, chociaż przyznał się do Chrystusa i został zabity poza Kościołem, a jeśli opiekunowie i zwolennicy heretyków jednak oznajmią, że heretycy, którzy zostali zabici w fałszywym wyznaniu Chrystusa są męczennikami i przypiszą im chwałę i koronę męczeństwa, uczynią to wbrew świadectwu apostoła, który mówi że nic im nie pomoże, mimo że zostali spaleni i zabici. (1 Kor 13,3) (List LXXII (do Jubaianusa), n. 21)
Św. Augustyn z Hippony
Ci, którzy są schizmatykami jako że nie prowadzą życia chrześcijańskiego, nie umrą jako męczennicy
Udowodniłem niezliczoną ilość razy, zarówno poprzez debatę, jak i w pismach, że nie mogą oni ponieść śmierci męczenników, ponieważ nie mają życia chrześcijan, gdyż to nie ból, lecz powód, czyni męczennikiem. (List 204: do Dulcitiusa, n.4)
Ci, którzy buntują się przeciwko Ciału Chrystusa, nie mogą sądzić, że będą prześladowani ze względu na Niego
Z dobrej powodu moglibyście mówić te rzeczy, szukając chwały męczenników, gdybyście mieli przyczynę męczenników. Pan nie nazwał szczęśliwymi tych, którzy cierpią takie rzeczy, ale raczej raduje tych, którzy cierpią je w imię Syna Człowieczego, którym jest Jezus Chrystus. Jednak nie cierpicie za Niego, ale przeciw Niemu. Cierpicie, to prawda, ale dlatego że w Niego nie wierzycie, cierpicie z powodu waszej niewiary. Jak zatem możecie zakładać, że macie wiarę, którą Jezus Chrystus pozostawił apostołom? Czy chcecie, przez przypadek, żeby ludzie byli tak ślepi i głusi, żeby nie czytali ani nie słyszeli Ewangelii, w której odkrywają to, co Chrystus pozostawił swoim apostołom, aby uwierzyli w Jego Kościół? A jeśli dzielicie się i oddzielacie się od niego, faktycznie buntujecie się przeciwko słowom głowy i ciała, a mimo to zakładacie, że cierpicie prześladowania dla Syna Człowieczego i za wiarę, którą pozostawił apostołom. […] To jest zatem wiara w Święty Kościół, który został pozostawiony uczniom. To jest ta wiara, donatyści, której się sprzeciwiacie w swoim oporze. I nalegacie, że cierpicie prześladowanie za wiarę, którą Chrystus Pan pozostawił apostołom! Z zaskakującą bezczelnością i ślepotą sprzeciwiacie się Synowi Człowieczemu, który polecił swój Kościół, który był u swoich początków w Jerozolimie, aby przynosił owoce i szerzył się wśród wszystkich narodów, a mimo tego głosicie, że cierpicie nieszczęścia ze względu na Syna Człowieczego. (Contra Gaudentium Donatistarum Episcopum, lib. I, c.20/n.22)
Jeśli schizmatyk umiera będąc winnym świętokradztwa, jak może zostać ochrzczony przez swoją krew?
Idąc dalej, jeśli wszyscy, którzy zostali zabici są ochrzczeni we własnej krwi, to wszyscy złoczyńcy, niesprawiedliwi, bezbożni, przeklęci ludzie, którzy zostaną skazani na śmierć przez wyrok prawa powinni być uważani za męczenników, ponieważ są ochrzczeni we własnej krwi. Ale jeśli ochrzczeni we krwi są jedynie ci, którzy są skazani na śmierć będąc sprawiedliwymi, gdyż do takich należy Królestwo Niebieskie (Mt 5,10), to widzisz że pierwsze pytanie brzmi, dlaczego cierpisz, a dopiero potem powinniśmy zapytać co cierpisz. Dlaczego więc nadymasz swoje policzki, zanim okazałeś sprawiedliwość swoich uczynków? Dlaczego twój język brzmi, zanim twoja postać nie zostanie zatwierdzona? Jeśli dokonałeś schizmy, jesteś bezbożny; jeśli jesteś bezbożny, umrzesz jako winny świętokradztwa; jeśli umrzesz winny świętokradztwa, w jaki sposób mógłbyś być ochrzczony w krwi? Czy może mówisz, że nie dokonałeś schizmy? Przypatrzmy się zatem temu. Dlaczego podnosisz larum, zanim udowodnisz swoją sprawę? (Odpowiedź do Petyliana, donatysty, Księga I, rozdział 23/52)
To przyczyna, a nie cierpienie, czyni męczennikiem
Ponieważ wielu cierpi z powodu swoich grzechów lub z powodu swoich zbrodni, trzeba uważnie odróżniać nie tyle doświadczenie cierpienia, ale przyczynę. Przestępca może otrzymać karę podobną do męczennika, ale przyczyna jest inna. Trzech zostało ukrzyżowanych: jeden był Zbawicielem, drugi został zbawiony, a trzeci potępiony. Cierpienie było takie same dla wszystkich trzech, ale przyczyna była zupełnie inna. […] Cierpienie jest takie samo dla dobra i dla zła. Właśnie dlatego tym co czyni męczennikiem nie jest cierpienie, lecz przyczyna. Gdyby to jedynie cierpienie czyniłoby męczennikiem, wszystkie kopalnie byłyby pełne męczenników, wszystkie łańcuchy związałyby męczenników, wszyscy ranni od miecza zostaliby ukoronowani. Dlatego starannie rozróżniajmy przyczynę. Nikt nie może powiedzieć: jestem sprawiedliwy, bo cierpię. (Ennaratio in Psalmum 34/2, n. 1, 13)
Ci, którzy cierpią z powodu swojej niegodziwości i intencji dzielenia jedności chrześcijańskiej, nie są męczennikami
Ale prawdziwymi męczennikami są tacy, o których mówi Pan: „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości” (Mt 5,1) Nie ci, którzy cierpią prześladowania za swoją niesprawiedliwość i podziały, które bezbożnie wprowadzają do chrześcijańskiej jedności, ale ci, którzy cierpią dla sprawiedliwości. (List 185, rozdział 2, n. 9)
Ten sam piec, który oczyszcza męczenników, spopiela heretyków
Cudzołożnicy, bandyci, najeźdźcy, mordercy i wszyscy przestępcy cierpią wiele udręk; ja, wasz męczennik także cierpię niezliczone męki, ale „rozróżnij moją sprawę od narodu, który nie jest święty” (Ps 43,1). Mogą oni cierpieć, co ja cierpię, ale oni nie mają tej samej przyczyny. W piecu ja jestem oczyszczony, oni zostają spopieleni. Heretycy również cierpią takie rzeczy, wielokrotnie przez swoje własne czyny, chcąc być wziętymi za męczenników. Ale przeciw nim zaśpiewamy: obroń moją sprawę przed wszystkimi bezbożnymi ludźmi. To nie cierpienie czyni męczennikiem, ale przyczyna. (Kazanie 327, n. 1)
Św. Dionizy Wielki
Adhortacja dla ocalenia duszy schizmatyka, który ma być poświęcony
Męczeństwo, aby uniknąć schizmy, jest nie mniej chwalebne niż męczeństwo dla uniknięcia bałwochwalstwa. Ba! Jest ono moim zdaniem większe. W jednym przypadku [dla uniknięcia bałwochwalstwa] człowiek jest męczennikiem ze względu na własną, samotną duszę. Ale to [dla uniknięcia schizmy] jest dla całego Kościoła. Nawet teraz, gdy chciałeś nakłonić albo zmusić braci, aby byli jednego umysłu, twój prawdziwy uczynek był większy niż twój upadek. Ten nie będzie ci się liczyć, drugi będzie chwalony. A jeśli nie byłeś bezsilny, aby rządzić nieposłusznymi duszami, ocal, ocal swoją własną duszę. (List do Nowacjana w: Eusebius of Cesarea, Historia Ecclesiastica, lib. III, c. 45) [Nowacjan został zabity w czasie panowania cesarza Waleriana I (253-260) i przez Kościół nigdy nie był uważany za męczennika].
Św. Pacjan z Barcelony
Zamordowany schizmatyk nie posiadał koniecznego związku z Świętą Matką Kościołem, aby można go było uznać za męczennika
Co więcej, choć Nowacjan znosił cierpienia, to jednak nie był jeszcze zabity. I chociaż został zabity, to jednak nie został ukoronowany. Dlaczego nie? Był bez pokoju Kościoła, bez więzów zgody, bez jasności tej matki, której powinien być częścią ten, kto jest męczennikiem. Słuchajcie apostoła: „Gdybym miał wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił. a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał„. Ale Cyprian cierpiał w zgodzie ze wszystkimi, we wspólnym pokoju wszystkich, w towarzystwie wyznawców; a będąc często wyznawcą w powtórzonych prześladowaniach i nękany wieloma udrękami, ostatecznie dało mu to pić kielich zbawienia. To jest bycie ukoronowanym! Z tego powodu niech Nowacjan zachowa swoje listy dla siebie, dla siebie swoją pychę, dla siebie swoją wyniosłość, dzięki której, gdy jest podniesiony wysoko, zostaje roztrzaskany na kawałki, podczas gdy nie szczędzi nikogo, sam siebie wyrzuca. (Epistola II ad Simpronianum, n. VII,7 – ML 13, 1062-1063)
Benedykt XIV
Nawet jeśli heretyk umiera za jeden artykuł prawdziwej Wiary, nie może być uważany za męczennika
Marcjonici i inni heretycy chlubili się mnóstwem swoich męczenników, jak pisał Sulpicius Severus z Priscillianistów. (Sacr. Histor. Lib. II, c.51, n. 7) Heretycy naszych czasów ich naśladują. (…) Nawet jeśli przyznamy, że istnieje schizma bez herezji, to ten, który umiera w schizmie nie może być zaliczany do męczenników, ponieważ ten, kto jest oddzielony od Kościoła Katolickiego nie ma w sobie życia. (…) W związku z tym wśród schizmatyków nie ma męczenników. (…) Heretyk umiera albo z powodu swojej herezji, albo z powodu artykułu wiary katolickiej. W pierwszym przypadku nie można go uznać za męczennika, gdyż umierając jest pewnym świadectwem własnej diabelskiej troski o błąd. (…) To samo możemy powiedzieć o heretyku, który umiera za jeden z artykułów prawdziwej Wiary; chociaż przyznajemy, że umarł za jedną prawdę, nie przyjął śmierci za wszystkie prawdy proponowane w Wierze, ponieważ sam nie ma Wiary. Teologowie, prowadzeni przez św. Tomasza z Akwinu (SummaTheologica II-IIae, q. 5, a.3) nauczają, że ten kto umiera tylko za jeden artykuł prawdy nie może być uważany za męczennika, ponieważ brakuje mu zarówno żywej, jak i martwej wiary. Jednakże, gdy jest to heretyk invincibiliter [tj. w nieprzezwyciężalnej niewiedzy] i jest gotów uwierzyć we wszelkie propozycje legalnej władzy, może być uważany za męczennika przed Bogiem (coram Deo), ale nie przed Kościołem (coram Ecclesia). [Normy „De Servorum Dei beatifatione…” były w użyciu przez prawie dwa stulecia w Świętej Kongregacji do spraw Obrzędów i zostały zasadniczo przekazane do Codex Iuris Canonici z 1917 roku, według Konstytucji Apostolskiej „Divinus Perfectionis magister” Jana Pawła II]. (De Servorum Dei beatificatione et Beatorum canonizatione (syn.), lib. III, c. 20)