Moderniści, idąc ślepo za "filozofem protestantyzmu" Kantem, utrzymują, że rozum ludzki, zamknięty w sferze zjawisk, nie może wznieść się do Boga, ani poznać Jego istnienia z rzeczy widzialnych, jak to uczy Kościół katolicki. Ten "agnostycyzm" doprowadził ich do "immanentyzmu", czyli do twierdzenia, że religia nie pochodzi z objawienia Bożego, mającego za sobą powagę samego Boga i nieomylne nauczycielstwo Kościoła, ale z tzw. "immanencji życiowej", to jest, ze zmysłu czyli uczucia religijnego, które samorzutnie objawia Boga własnej "jaźni" czyli tzw. "podświadomości", przez nią zaś świadomości ludzkiej; a więc zawiera w sobie rzeczywistość Bóstwa, jako swój przedmiot i swoją przyczynę zewnętrzną.