Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?

Autor: Św. Tomasz z Akwinu
Dzieło: Catena Aurea

Ewangelia wg. św. Mateusza, Rozdział 9:

9. Odchodząc stamtąd, Jezus ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego w komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» On wstał i poszedł za Nim.

10. Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami.

11. Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: «Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?»

12. On usłyszawszy to, rzekł: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają.

13. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników».

Św. Jan Chryzostom: Dokonawszy tego cudu [uzdrowienia paralityka – przyp. tłum.], Chrystus nie pozostał w tym samym miejscu, aby nie wzbudzać zazdrości Żydów. I to też zróbmy, ale nie uparcie przeciwstawiając się tym, którzy na nas czyhają. „Odchodząc stamtąd” (a mianowicie z miejsca, w którym dokonał tego cudu), „Jezus ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego w komorze celnej”.

Św. Hieronim: Pozostali Ewangeliści z szacunku do Mateusza nie nazwali go jego pospolitym imieniem, ale powiedzieli Lewi, ponieważ nosił oba imiona. Mateusz, zgodnie z tym co mówi Salomon: „Sprawiedliwy najpierw sam siebie oskarża” (Prz 18,17), nazywa siebie zarówno Mateuszem, jak i celnikiem, aby pokazać czytelnikom, że nikt nie musi rozpaczać o zbawieniu, kto zwraca się ku lepszym rzeczom, widząc siebie, jak z celnika stał się Apostołem.

Glosa: Mówi: „siedzącego w komorze celnej”, czyli w miejscu, w którym pobierano opłaty. Był nazywany Telonariusem od greckiego słowa oznaczającego podatki.

Św. Jan Chryzostom: Tutaj pokazuje doskonałą moc Tego, który go powołał. Jego, zaangażowanego w ten niebezpieczny urząd, On uratował od zła, podobnie jak to uczynił z Pawłem, kiedy był on jeszcze oszalały przeciwko Kościołowi. „Rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»”. Jak widzicie, moc Tego, który wzywa, uczy posłuszeństwa tego, kto jest powołany. [Mateusz] ani nie odmawia, ani nie prosi o możliwość powrotu do domu, aby poinformować swoich przyjaciół.

Remigiusz: On, lekko oceniając ludzkie niebezpieczeństwa, które mogą mu przypaść od jego przełożonych za to, że pozostawił swoje rozrachunki w nieporządku, „wstał i poszedł za Nim”. A ponieważ zrzekł się ziemskich zysków, słusznie został uczyniony szafarzem talentów Pana.

Św. Hieronim: Porfiriusz i cesarz Julian argumentują w tym miejscu, że albo historyk musi zostać oskarżony o fałsz, albo ci, którzy tak chętnie podążyli za Zbawicielem z pośpiechem i zuchwałością; tak jakby wzywał ich bez żadnego powodu. Zapominają także o znakach i cudach, które to poprzedziły i które bez wątpienia Apostołowie widzieli, zanim uwierzyli. Jasność blasku ukrytego Bóstwa, który promieniował z ludzkiego oblicza, mógł ich przyciągnąć wraz z pierwszym wejrzeniem. Jeśli bowiem, jak jest powiedziane, magnetyt może przyciągnąć żelazo, o ileż bardziej Pan całego stworzenia może przyciągnąć do siebie tego, kogo chce!

Św. Jan Chryzostom: Ale dlaczego nie powołał go w tym samym czasie, co Piotra, Jana i innych? Ponieważ był wtedy jeszcze zatwardziały, ale po wielu cudach i przy wielkiej sławie Chrystusa, kiedy Ten, który zna najskrytsze tajemnice serca, dostrzegł go bardziej skłonnego do posłuszeństwa, wtedy został przez Niego wezwany.

Św. Augustyn: A może bardziej prawdopodobne jest, że Mateusz powraca, aby zrelacjonować coś, co ominął; i możemy przypuszczać, że Mateusz został powołany przed kazaniem na Górze, kiedy On, jak mówi Łukasz, wybrał dwunastu, których także nazwał Apostołami.

Glosa: Mateusz umieszcza swoje powołanie pośród cudów; za wielki cud, którym było to, że celnik stał się Apostołem.

Św. Jan Chryzostom: Dlaczego więc nie mówi się o pozostałych Apostołach, jak i kiedy zostali powołani, ale tylko o Piotrze, Andrzeju, Jakubie, Janie i Mateuszu? Ponieważ były to najbardziej odmienne i skromne pozycje, bo nic nie może być bardziej haniebne niż urząd celnika, nic bardziej nędznego niż zawód rybaka.

Glosa: Spotykając się z niebiańskim dobrodziejstwem, Mateusz przygotował wielką ucztę dla Chrystusa w swoim domu, obdarowując doczesnymi dobrami Tego, od którego spodziewał się dóbr wiecznych.

I stąd „Gdy Jezus siedział w domu za stołem”.

Św. Augustyn: Mateusz nie powiedział w czyim domu Jezus siadł przy stole (przy tej okazji), z czego możemy przypuszczać, że nie było to powiedziane we właściwej kolejności, ale że miało to miejsce w innym czasie i że jest tutaj wstawione, tak jak pojawiło się to w jego umyśle; w przeciwieństwie do tego Marek i Łukasz, którzy relacjonują to samo wydarzenie, piszą, że było to u Lewiego, to znaczy w domu Mateusza.

Św. Jan Chryzostom: Mateusz, będąc zaszczyconym przez wejście Jezusa do jego domu, zwołał wszystkich celników, z którymi dzielił zajęcie; „przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami”.

Glosa: Celnicy byli zaangażowani w sprawy publiczne, które rzadko lub nigdy nie mogły być prowadzone bez grzechu. Jest to piękny znak przyszłości, że ten, który był Apostołem i nauczycielem pogan, poprzez swoje nawrócenie przyciąga za sobą wielką rzeszę grzeszników do zbawienia, dokonując swoim przykładem to, co wkrótce miał dokonywać słowem.

Glosa: Tertulian mówi, że musieli to być poganie, ponieważ mówi Pismo: „nie będzie zapłaty daniny w Izraelu”, jak gdyby Mateusz nie był Żydem. Ale Pan nie usiadł do stołu z poganami, będąc szczególnie uważnym, aby nie złamać Prawa, jak też dał nakaz swoim uczniom: „Nie idźcie na drogę pogan”.

Św. Hieronim: Ale oni widzieli, jak celnik odwrócił się od grzechów ku lepszym rzeczom i znalazł miejsce do pokuty i z tego powodu nie rozpaczają nad zbawieniem.

Św. Jan Chryzostom: W ten sposób zbliżyli się do naszego Odkupiciela i nie tylko z Nim rozmawiali, ale również siedzieli i jedli z Nim przy stole. Nie tylko poprzez spieranie się, uzdrawianie, albo przekonywanie swoich wrogów, ale również przez jedzenie z nimi, często uzdrawiał takich, którzy byli źle usposobieni, ucząc nas, że wszystkie czasy i wszystkie działania mogą być dokonane na naszą korzyść. Gdy faryzeusze to zobaczyli, byli oburzeni: „Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: «Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?»”

Należy zauważyć, że gdy uczniowie zdawali się robić to, co było grzeszne, ci sami [faryzeusze] zwracali się do Chrystusa: „Oto Twoi uczniowie czynią to, czego nie wolno czynić w szabat” (Mt 12,2). Tutaj mówią przeciwko Chrystusowi do Jego uczniów, będąc częścią złośliwych osób, które dążą do oderwania serc uczniów od lekarza.

Hraban Maur: Są tutaj w podwójnym błędzie; po pierwsze, uważali siebie za sprawiedliwych, chociaż w swojej pysze oddalili się od sprawiedliwości; po drugie, oskarżyli z niesprawiedliwością tych, którzy przez wyzdrowienie z grzechu zbliżali się do sprawiedliwości.

Św. Augustyn: Łukasz zdaje się odnosić do tego trochę inaczej; według niego faryzeusze pytają uczniów: „Dlaczego jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami?” (Łk 5,30), nie niechętnie chcąc, aby ich Mistrz był rozumiany jako objęty tym samym zarzutem poprzez jednoczesną insynuację przeciwko Niemu i Jego uczniom. Dlatego Mateusz i Marek relacjonowali to jako powiedziane do uczniów, ponieważ tak samo było to obiekcją wobec ich Mistrza, za którym podążali i którego naśladowali. W związku z tym jest jeden sens we wszystkich, a tym lepiej przekazywany, gdy słowa są zmieniane, podczas gdy istota pozostaje ta sama.

Św. Hieronim: Bo nie przychodzą oni do Jezusa, gdy pozostają w pierwotnym stanie grzechu, jak to narzekają Faryzeusze i Skrybowie, ale w pokucie, jak dowodzi to, co następuje: „On usłyszawszy to, rzekł: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają”.

Hraban Maur: Nazywa siebie lekarzem, ponieważ przez cudowny rodzaj medycyny został „zraniony za nasze nieprawości”, aby uzdrowić ranę naszego grzechu. Przez „wszystkich” ma na myśli tych, którzy „uporczywie trzymając się własnej sprawiedliwości, nie poddali się sprawiedliwości Bożej” (Rz 10,3). Przez „którzy się źle mają”, rozumie tych, którzy związani świadomością swojej ułomności, widząc, że nie są usprawiedliwieni przez Prawo, poddają się w skrusze łasce Boga.

Św. Jan Chryzostom: Przemawiając po raz pierwszy, zgodnie ze wspólną opinią, teraz zwraca się do nich i cytując Pismo, mówi: „Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników»”.

Św. Hieronim: Ten tekst z proroka Ozeasza jest skierowany przeciwko uczonym w Piśmie i faryzeuszom, którzy, uznając się za sprawiedliwych, odmówili dotrzymania towarzystwa celnikom i grzesznikom.

Św. Jan Chryzostom: To tak jakby powiedzieć: Dlaczego oskarżacie mnie o korygowanie grzeszników? Dlatego w tym oskarżacie także Boga Ojca. Albowiem jak On chce poprawienia grzeszników, tak i ja. I pokazuje, że to, co oni potępiali, nie tylko nie było zakazane, ale było nawet przez Prawo ustanowione ponad ofiarę; bo On nie powiedział, chcę miłosierdzia, tak jak i ofiary, ale wybiera jedno i odrzuca drugie.

Glosa: Jednak Bóg nie pogardza ofiarą, ale ofiarą bez miłosierdzia. Faryzeusze często składali ofiary w świątyni, aby wydawać się ludziom sprawiedliwymi, jednak nie praktykowali uczynków miłosierdzia, przez które odowodniona jest prawdziwa sprawiedliwość.

Hraban Maur: Dlatego ostrzega ich, że dzięki uczynkom miłosierdzia powinni szukać dla siebie nagrody miłosierdzia, która jest ponad i, nie pomijając potrzeb ubogich, w zaufaniu podobać się Bogu przez składanie ofiary. Dlatego mówi On: „idźcie”, to znaczy od pochopności niemądrego szukania dziury w całym, do bardziej uważnej medytacji Pisma Świętego, które bardzo poleca miłosierdzie i proponuje im Jego własny przykład miłosierdzia, mówiąc: „Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”.

Św. Augustyn: Łukasz dodaje „do pokuty”, co wyjaśnia sens; taki, że nikt nie powinien przypuszczać, że grzesznicy są kochani przez Chrystusa, ponieważ są grzesznikami; i to porównanie z chorymi ukazuje, co Bóg ma na myśli poprzez wzywanie grzeszników. Jako lekarz czyni choremu, aby był wybawiony od swojej niegodziwości, jak od choroby; co się dokonuje poprzez pokutę.

Św. Hilary: Chrystus przyszedł jednak do każdego; jak to jest, że mówi, iż nie przyszedł do sprawiedliwych? Czyli byli oni tymi, dla których nie potrzebował przyjść? Ale nikt nie jest sprawiedliwy z mocy prawa. On pokazuje jak pusta była ich chwała usprawiedliwienia, jak ofiary były niewystarczające do zbawienia, a miłosierdzie było konieczne dla wszystkich, którzy byli pod Prawem.

Św. Jan Chryzostom: Skąd możemy przypuszczać, że On to mówi ironicznie, tak jak jest powiedziane: „Oto człowiek stał się taki jak My” (Rdz 3,22)? Stąd, że nie ma sprawiedliwego na ziemi, jak oznajmia Paweł: „wszyscy zgrzeszyli i brakuje im chwały Bożej” (Rz 3,23). Mówiąc to, pocieszał także tych, którzy zostali powołani; jakby powiedział: Jak do tej pory jestem od wstrętnych grzeszników, tylko przez wzgląd na nich przyszedłem.

Glosa: Albo; Ci, którzy byli sprawiedliwi, jak Natanael i Jan Chrzciciel, nie mieli być zaproszeni do pokuty. Lub, „nie przyszedłem powołać sprawiedliwych”, czyli pozornie sprawiedliwych, którzy chwalili się swoją sprawiedliwością jak faryzeusze, ale tych, którzy uznawali siebie za grzeszników.

Hraban Maur: W powołaniu Mateusza i celników przedstawia się wiarę pogan, którzy mieli najpierw nadzieję na zysk ze świata, a teraz są duchowo odnowieni przez Pana; w pysze faryzeuszy, zazdrość Żydów przy zbawieniu pogan. Albo, Mateusz oznacza człowieka, który ma cel w doczesnej korzyści; Jezus widzi go, kiedy patrzy na niego oczami miłosierdzia. Mateusz jest interpretowany jako „dany”, Lewi jako „wzięty”, penitent zostaje wzięty z ginących mas i przez łaskę Bożą dany jest Kościołowi. „I rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»”, albo przez głoszenie, albo przez ostrzeżenie Pismem, albo przez wewnętrzne natchnienia.

Tłumaczenie: Obrona Wiary [1] [2]


Catena Aurea [Złoty łańcuch] jest jednym z najbardziej znanych dzieł św. Tomasza z Akwinu. Stanowi antologię komentarzy do Ewangelii ponad 80 Ojców Kościoła, uporządkowanych i zestawionych w jedną całość, która tworzy jakby łańcuch spójnego tekstu. Tak mówił o swoim dziele sam św. Tomasz:

Moim celem w tej pracy nie było jedynie oddanie dosłownego sensu danego fragmentu, lecz również uwypuklenie jego znaczenia mistycznego; pragnę nie tylko zwalczać istniejące błędy, lecz również utwierdzać prawdę katolicką. Wydaje się to potrzebne, ponieważ z Ewangelii w sposób szczególny czerpiemy normy wiary katolickiej, jak również reguły postępowania dla całego chrześcijańskiego życia.