Mówienie, że żyjemy w trudnych czasach nie będzie odkrywcze. Dla katolika jednak przyznanie racji temu stwierdzeniu winno pobudzać do dodatkowej pracy, pracy nad sobą, lecz także dla innych i dla Kościoła. Tym bardziej, że właśnie dzisiaj Kościół potrzebuje wielkiej pomocy, bowiem sam przeżywa kryzys, być może największy kryzys od czasów Reformacji, albo może nawet schizmy ariańskiej.
Statystyki jednoznacznie wskazują na spadek liczby kapłanów. Nic tu nie pomogła niechęć Pawła VI do poświęcania uwagi temu, co stanowi utrapienie bądź zmartwienie dla Kościoła.
Jak zauważyłam w moim ostatnim artykule, nowy zestaw wytycznych Vultum Dei Quaerere (VDQ), skierowany do 4 tys. żeńskich wspólnot kontemplacyjnych na całym świecie, wzywa do realizacji zmian, które w lepszy sposób wprowadzą je do współczesnego świata zgodnie z duchem Soboru Watykańskiego II.
Ostatnia konstytucja apostolska Franciszka o żeńskim życiu kontemplacyjnym jest o wiele bardziej rewolucyjna, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Być może dlatego nie poświęcono jej stosownej uwagi, na którą zasługuje od mediów katolickich, które zazwyczaj starają się unikać informowania o bardziej niszczycielskich owocach Soboru Watykańskiego II.
Niech podniesie rękę każda osoba, która: a) jest kobietą, b) żyje samotnie, będąc przy tym w wieku od 40 do 50 lat i c) wierzy, że ma powołanie do życia zakonnego i to przeświadczenie pochodzi z jej najwcześniejszych wspomnień. No dalej, ujawnijcie się… wiecie kim jesteście.