Nurkując w katolickim skarbcu: Odrodzenie Suchych Dni

Źródło: One Peter Five

Komentarz redakcji 1P5: Kazanie zostało wygłoszone przez kanonika Aarona Huberfelda, ICRSS (Instytut Chrystusa Króla), w Oratorium św. Marii w Wausau, Wisconsin, w 17 niedzielę po Pięćdziesiątnicy, 16 września 2018 roku.

 


 

Nie pamiętaj, Panie, na występki moje albo rodziców moich: ani nie mścij się za grzechy moje.

Ten werset, wzięty z Księgi Tobiasza (3,3), jest antyfoną oprawiającą w ramy psalmy, które księża albo biskupi recytują podczas przygotowań do Mszy św. Ta sama antyfona śpiewana jest na początku i na końcu Siedmiu Psalmów Pokutnych, które w połączeniu z Litanią do Wszystkich Świętych, tworzą jedną z najbardziej uroczystych i potężnych modlitw pokutnych Kościoła. Ale dzisiaj przypomina nam się jej pierwotne miejsce w liturgii. Jest nim antyfona Magnificat z pierwszych nieszporów niedzieli, które rozpoczynają Suche Dni.

Kiedy zacząłem uczestniczyć w tradycyjnej liturgii łacińskiej lata temu, dostrzegłem, że Suche Dni w kalendarzu liturgicznym są zilustrowane rybą. Sądziłem, że „ember” [kapłan pochyla się nad etymologią angielskiej nazwy tego okresu, tj. Ember Days. Słowo „ember” ma m.in. znaczenie rozżażonego węgla – przyp. tłum] musi być w jakiś sposób powiązany z „popiołem”, ponieważ były to dni pokutne, takie jak Środa Popielcowa i zastanawiałem się jaki rodzaj ceremonii może być im przypisany. Jak wielu z was wie, słowo „ember” jest po prostu angielskim zniekształceniem łacińskiej nazwy quatuor tempora – cztery razy albo cztery okresy – stosowane do tych trzech dni – środy, piątku i soboty – ponieważ są one dostrzegane w czterech różnych okresach roku liturgicznego. Historycy często sądzą, że Suche Dni stanowiły wysiłek Kościoła w chrystianizacji podobnej praktyki wśród pogańskim Rzymian. Nie ma jednak wątpliwości, że myśl Kościoła domaga się dla nich jeszcze większej starożytności. W Starym Testamencie, prorok Zachariasz (8,19) mówi o poszczeniu, które można było zaobserwować u Hebrajczyków w ciągu czterech różnych miesięcy w roku: czwartym, piątym, siódmym i dziesiątym. Tak jak Stare Prawo spełnia się w Nowym, tak ryt rzymski utrzymuje post w czasie Wielkiego Postu, po Zesłaniu Ducha Świętego, we wrześniu i w grudniu. Kilku Ojców Kościoła zaświadcza, że taka była praktyka od czasów apostołów.

Suche Dni zostały ustanowione, aby uświęcić cztery pory roku – by błagać Boga o błogosławienie ziemi i dziękować za owocne żniwa. Jednak ta intencja modlitewna od najmłodszych stuleci była przyćmiewana inną. Te trzy dni pokuty mają swoją kulminację w Sobotę Suchych Dni z udzieleniem wszystkich mniejszych i większych święceń. W taki sposób cały Kościół przygotowywał się przed przystąpieniem do najbardziej zatrważającego zadania, którym jest wychowanie nowych mężczyzn do służby na jego ołtarzach.

Suche Dni zostały zniesione w reformie liturgicznej z 1970 r. Jednak najświętsza i starożytna liturgia rzymska nadal oddycha tym Boskim Duchem, który po raz pierwszy wprowadził go w życie. I tak w naszym kraju w tej chwili znaleźć można kilku biskupów diecezjalnych, wzywających wszystkich członków swojej trzody, aby w tym tygodniu Suchych Dni powrócili do praktyki postu i wstrzemięźliwości, dla uświęcenia duchowieństwa i zadośćuczynienia za ich grzechy.

Dlaczego tak często zapominamy, że pokuta jest przeciwieństwem grzechu, a zatem najpotężniejszym lekarstwem na grzech? Grzech jest zdefiniowany jako odwrócenie się od Boga i zwrócenie się ku rzeczom stworzonym. Zastępuje miłość Boga w naszym sercu, miłością rzeczy, które nigdy jego nie wypełnią. Pokuta jest odwróceniem się od rzeczy stworzonych ku Bogu. Porzucamy wyborne jedzenie i napoje, światową muzykę i rozrywkę, niepotrzebne rozmowy – aby przypomnieć sobie, że tylko Bóg może wypełnić nasze serce, że rzeczy tego świata są tutaj tylko po to, aby pomóc nam dostać się do Nieba i że nawet ludzie mają być przez nas kochani z miłości do Boga.

Niezliczeni święci pisali z inspirującą elokwencją na temat cnoty pokuty. Przypomnijmy niektóre słowa naszych świętych patronów Instytutu Chrystusa Króla. Św. Franciszek Salezy oświadcza: „Aby Odkupienie Chrystusa mogło być zastosowane do nas, musimy czynić pokutę. Nie wolno nam się oszukiwać, gdyż wszyscy nasi przodkowie przeszli tą drogą: młody i stary, mały i wielki; krótko mówiąc, wszyscy umyli swoje stopy i ręce w wodach pokuty”.

Św. Benedykt, otwierając swoją nieśmiertelną regułę: „Pośród licznego tłumu, któremu Pan mówi te słowa, szuka On sobie współpracownika i raz jeszcze powtarza: Któż jest człowiekiem, co miłuje życie i pragnie widzieć dni szczęśliwe? (Ps 33,13 Wlg). Jeśli słysząc to, odpowiesz: „Ja”, rzecze ci Bóg: Skoro chcesz mieć prawdziwe i wieczne życie, powściągnij swój język od złego, od słów podstępnych twe wargi. Odstąp od złego, czyń dobro; szukaj pokoju, idź za nim (Ps 34[33],14—15). Gdy tak będziecie postępować, oczy Moje zwrócone będą na was, a uszy moje otwarte na prośby wasze. I zanim mnie wezwiecie, powiem: «Oto jestem» (Iz 58,9). Cóż dla nas milszego, bracia najdrożsi, nad ten Boży głos zaproszenia? Oto w swej łaskawości Pan sam ukazuje nam drogę życia”.

I św. Tomasz z Akwinu w swojej Sumie: „Pokuta, nie dlatego tylko jest specjalną cnotą, że boleje nad złem popełnionym, bo na to wystarczyłaby miłość, lecz dlatego, że pokutujący boleje nad grzechem popełnionym, ponieważ grzech jest obrazą Boga i postanawia to naprawić. Otóż naprawienie obrazy popełnionej względem kogoś, nie polega na samym tylko zaprzestaniu obrażania go nadal, lecz wymaga ono ponadto pewnego wynagrodzenia. Zarówno taka kompensata, jak i wynagrodzenie mają swoje zastosowanie, gdy chodzi o naprawienie obrazy popełnionej względem drugiej osoby. Jedyna różnica pomiędzy obu tymi wynagrodzeniami polega na tym, że kompensata pochodzi jako zadośćuczynienie ze strony tego, kto się obrazy dopuścił, natomiast wynagrodzenie, czyli retrybucja, dotyczy tego, kto został obrażony. Obydwie stanowią materiał sprawiedliwości, ponieważ są rodzajem wymiany. A zatem, jasną jest rzeczą, że pokuta brana jako cnota jest częścią  sprawiedliwości”.

Być może myślisz: przystępuję do sakramentów, modlę się, jestem duchowo zdrowy. W naszych sercach, czego być może nie chcemy w tej chwili przyznać, musimy czynić pokutę za ciężkie grzechy innych. Chcemy być gorszeni, aby powiedzieć sobie, że przynajmniej te grzechy nie są moje. Nasz Pan mówi, że przyszedł, aby uzdrawiać chorych. Cóż lepszego może czynić Jego wierny uczeń, niż zjednoczyć się z dziełem uzdrawiania naszego Zbawiciela, modląc się za tych, którzy się nie modlą i czyniąc pokutę za tych, w tym duchownych, którzy nie czynią pokuty?

Modlitwą w niedzielnej Mszy św. jest: Daj, Panie, ludowi Twemu unikać wpływu szatana, aby czystym sercem Ciebie szukał jedynie, Boga swojego. Jak nasz Pan naucza nas w tym tygodniu, ten rodzaj diabła można wyrzucić tylko modlitwą i postem (Mk 9,28). Przyjmijmy zatem łagodne wezwanie Kościoła do modlitwy i postu, czyniąc modlitwę, którą nam dzisiaj proponuje, jako naszą własną:

Nie pamiętaj, Panie, na występki moje albo rodziców moich: ani nie mścij się za grzechy moje.

 

Tłumaczenie własne, z wyjątkiem fragmentów Reguły św. Benedykta oraz Sumy teologicznej. Fragmenty modlitw Boskiego Oficjum i Mszy św. za Divinum Officium.

 

Diving into the Catholic Treasury: A Revival of the Ember Days